Ks. Waldemar Kulbat

Religia przedmiotem agresji?

Na ogół przyjmuje się, że współczesne państwo demokratyczne charakteryzuje istnienie partnerskich stosunków między poszczególnymi ugrupowaniami i jednostkami, które prezentują odmienne wizje ideologiczne i światopoglądowe. Dlatego aktualne staje się pytanie: czy można to założenie odnieść do sytuacji religii chrześcijańskiej w nowoczesnym społeczeństwie demokratycznym? Wcześniej twierdzono, że religia jako forma fałszywej świadomości obumrze sama w zmienionym kontekście cywilizacyjnym, jednak w praktyce usiłowano przy pomocy środków administracyjnych przyśpieszać jej likwidację. Obecnie, w zmienionej sytuacji społeczno-kulturowej i politycznej, mówi się, że Kościół znajduje się w kryzysie, gdyż same zmiany cywilizacyjne powodują jego rozkład. Jednak, zdaniem innych obserwatorów współczesnego życia, tolerancja dotyczy wszelkich religii i światopoglądów z wyjątkiem chrześcijaństwa, które jako jedyna religia spotyka się z agresją. Do niszczenia wiary chrześcijańskiej stosuje się wyrafinowane metody i sposoby. Zapoznanie się z tym co pojawia się na ekranach telewizyjnych /np. idee przewodnie twórców kabaretowych, występy zespołów rockowych/, a także treść olbrzymiej części prasy, nie pozostawia miejsca na wątpliwość: mamy do czynienia z autentycznymi bluźnierstwami i profanacją a czasem nawet z propagandą satanizmu. Tego rodzaju sytuacja nie świadczy o istnieniu pluralizmu i wielokulturowości społeczeństwa, raczej jest dowodem istnienia pewnego monopolu i manipulacji. Kościół, który w cywilizacji po-oświeceniowej jest jedynym gwarantem prawdziwej wolności i zabezpieczeniem przed pojawieniem się nowego totalitaryzmu zostaje posądzony o zapędy inkwizytorskie oraz jest przedstawiany jako główne zagrożenie.

Omawiane zjawisko antychrześcijańskiej agresji ma ograniczone ramy czasowe gdyż z całą intensywnością wystąpiło w ciągu kilku ostatnich lat. Powstaje pytanie: czy przejawy wrogości wobec chrześcijaństwa występują w ostatnich latach również w innej przestrzeni społeczno-kulturowej? Poniżej zostaną przedstawione niektóre negatywne zjawiska oraz wywołana przez nie reakcja środowisk chrześcijańskich na terenie Austrii. Spójrzmy zatem na łamy czasopism. Oto na przykład, w ostatnim czasie, na niewielką karę pieniężną został skazany karykaturzysta Manfred Deix i wydawca czasopisma "Profil" za ośmieszanie doktryny religijnej. Powodem skargi było zamieszczenie karykatury Jezusa w jednym z numerów "Profilu" w maju ubiegłego roku. Eva Petri, Prezes Austriackiej Akcji Katolickiej określiła karykatury Deixa jako klasyczny przypadek bluźnierstwa oraz jako nie do zniesienia dla chrześcijan. Jej zdaniem owe karykatury postaci Jezusa nie tylko obrażają ludzi lecz także ośmieszają Syna Bożego, który jest czczony przez wiarę chrześcijańską, co rani głęboko uczucia ludzi wierzących . /Kirche bunt Nr 26/94/. W innym przypadku 31 letni Thomas Gratzer i 29-letni Harold Posch z grupy teatralnej "Habsburg Recycling" zostali uwolnieni z zarzutu poniżania nauki chrześcijańskiej. Obydwaj aktorzy w latach 1991 -1993 wystawiali sztukę, która wywołała protest Związku Rodzin Katolickich. Sztuka ukazywała m. in. stosunek płciowy między archaniołem i zakonnicą, chrzest dokonywany z użyciem moczu itp. Wg sędziego Danieli Zwangsleitner przestępstwo niewątpliwie zostało popełnione, jednak prawo wolności sztuki jej zdaniem posiada wyższą rangę niż prawo dotyczące ochrony uczuć religijnych. Wspomniane orzeczenie sądu wywołało liczne uwagi krytyczne opinii publicznej. Stwierdzenie sądu, że przedstawienie kabaretowe nie narusza zasad współżycia społecznego zostało określone jako zadziwiające przez przedstawicieli Związku Rodzin Katolickich /KFVW/ archidiecezji wiedeńskiej. Przedstawiciele wspomnianej organizacji określili wyrok sądu jako "zagrażający demokracji". Aktorzy kabaretu bowiem naigrawają się z podstawowych treści wiary chrześcijańskiej. Uniewinnienie aktorów dowodzi, że nawet ewidentne przestępstwo pozostaje bezkarne o ile jest dokonywane pod płaszczykiem "wolności sztuki" stwierdził wiceprezydent Związku Rodzin Katolickich Dr Alfred Racek. Zdaniem prezydenta Związku Rodzin Katolickich Dra Gerharda Lueghammera, należy się obawiać, że w przyszłości wszystko będzie dozwolone o ile tylko będzie upozorowane jako sztuka, a więc dręczenie zwierząt lub nazistowskie prowokacje. Wybryki grup lewicowych atakujących religię mogą doprowadzić do niemniej groźnych wyczynów innych skrajnych grup społeczno-politycznych. Opinia publiczna zakwestionowała także opinię rzeczoznawców, która stanowi w tym przypadku groteskę i nie spełnia kryteriów naukowości i ścisłości. Czy dla sztuki jest wszystko dozwolone? Pod tym tytułem w czasopiśmie "Kurier" zamieszcza swoje refleksje na temat orzeczenia sądu Kurt Markaritzer: "Wprawdzie grupa kabaretowa naruszyła prawo, które chroni religię, ale pod płaszczykiem wolności sztuki dopuszczalne jest nawet ośmieszanie religii...Decyzja sądu, prawnie sankcjonuje tolerowanie takich bluźnierstw jak przedstawianie Hitlera pod postacią Dziecięcia Jezus w żłóbku, lub przymusowy chrzest uryną. Co będzie, pyta Markaritzer, jeśli neonaziści wpadną na pomysł wystawiania programów antysemickich i przy tym będą się powoływać na wolność sztuki, która rzekomo wszystko usprawiedliwia?" Dodatkowego smaczku przydaje okoliczność, że kabaret otrzymał wysokie subwencje z austriackiego ministerstwa oświaty oraz z kasy miejskiej Wiednia. Antyreligijne występy tego kabaretu kosztowały katolickie społeczeństwo 47 milionów szylingów./ Die Presse z 29 III 1994/. Także diecezja Linz złożyła skargę w Austriackiej Radzie Prasy w związku z wykorzystaniem jako przedmiotu pewnych gier słownych nazwy Całunu Turyńskiego. Wytworzenie łańcucha skojarzeń z wizerunkiem Chrystusa w sposób ordynarny narusza zasady "Kodeksu honorowego Prasy austriackiej". W sposób niegodny pobudza się do śmiechu ludzi, dla których Całun Turyński coś oznacza- stwierdził biskup Ordynariusz Linzu Maximilian Aichern. /Kirche bunt Nr 13/94/.

Na uwagę zasługuje przekraczanie zasad dobrego smaku i etyki dziennikarskiej w dziedzinie reklamy. Przejawem tego jest np. plakat, który ośmiesza Kościół i jego przedstawicieli. I tak reklama napojów posługuje się wizerunkiem jednego z biskupów austriackich. "W związku z tego rodzaju praktykami agencji reklamowych należy postawić problem ochrony pewnych niekwestionowanych wartości w życiu społecznym w ogóle. Powinno istnieć coś takiego jak wrażliwość na wartości, która sprawiłaby , że pewnych rzeczy po prostu się nie czyni".- oświadczył dziennikarzom Kathpressu prof. Herbert Mittag./Kirche bunt Nr 20/94. Wobec mnożących się przypadków ośmieszania religii w mediach masowych zajęli stanowisko biskupi austriaccy. Ich zdaniem w ostatnim czasie ma miejsce poniżanie treści wiary chrześcijańskiej oraz ośmieszanie symboli kościelnych i przedstawicieli hierarchii kościelnej w mediach masowych, co stanowi niewątpliwy znak upadku kultury. Szacunek, którym otoczone są inne religie w Austrii, zdaniem biskupów, nie może być odmówiony chrześcijaństwu. W konferencji prasowej bp dr Christoph Schoenborn stwierdził, że wolność sztuki nie może znajdować się w konflikcie z wolnością wyznawania religii. Szacunek dla przekonań i symboli religijnych jest problemem godności danego społeczeństwa. Bp Schoenborn wyraził nadzieję, że istnieje szeroki konsens społeczny co do tej kwestii podobnie jak w przypadku konieczności przeciwstawiania się przemocy. /Kirche bunt Nr 14/94/. Również bp Ordynariusz diecezji Kaertnen, Dr Egon Kapellari w związku z zaistniałymi ostatnio tendencjami do ośmieszania wiary w mediach sztuce i reklamie wezwał na łamach "Kaertner Kirchenzeitung" katolików a także wszystkich chrześcijan by nie pozwolili na ośmieszanie centralnych symboli wiary chrześcijańskiej. Jednak zdaniem biskupa katolicy reagując na antychrześcijańskie działania nie powinni naśladować swoich przeciwników ani co do stylu ani co do metody./Kirche bunt Nr 17/94/. Przedstawione powyżej fakty potwierdzają istnienie w Austrii, podobnie jak w naszym kraju, przypadków światopoglądowej i religijnej agresji. Promowanie antychrześcijańskich treści w mediach masowych wywołuje zdecydowaną reakcję tamtejszych przedstawicieli hierarchii kościelnej i laikatu. Nieunikniona polaryzacja stanowisk może prowadzić do kryzysu wiary jednostek czy grup z jednej strony, z drugiej zaś do pogłębienia świadomości i motywacji religijnej wiernych. Byłoby interesujące ukazanie analogicznych procesów w innych krajach o zbliżonej sytuacji społeczno-kulturowej. W każdym jednak razie zarówno w sytuacji pluralizmu społeczno-kulturowego, w którym pewne procesy dokonują się spontanicznie, jak również w sytuacji zaprogramowanej manipulacji antyreligijnej, chrześcijanie są wezwani do wzmożenia krytycyzmu i poczucia odpowiedzialności za przeżywaną przez siebie wiarę.

/art. Publikowany w: "Słowo - dziennik katolicki", Magazyn 1994, nr 41/52 oraz w: Ks.Waldemar Kulbat, "Kościół a wyzwania demokracji" Warszawa 1996, ss.112-116/.