Ks. Waldemar Kulbat
Niedawno w jednym ze średniowiecznych zamków na terenie Austrii odbywała
się wystawa poświęcona czarom i czarownicom. Wystawę odwiedziły setki tysięcy
ludzi.Także i u nas "Festiwale Czarów", "Magiczne Kiermasze",
"Bazary cudów i magów oraz wszelkich niesamowitości", jak określa
to prasa, stają się coraz bardziej modne. Jedna z takich imprez odbywała się
w łódzkiej hali sportowej. Celebracja i taniec obłąkania wokół "tajemnych
mocy" trwała trzy dni. W tym czasie przez teren festiwalu przewinęło się
wiele tysięcy ludzi. W ciągu zaledwie paru godzin rozdano 6000 ulotek i folderów.
Entuzjaści i sceptycy mogli przeżyć dreszczyk spotkania z "niewiadomym",
"dowiedzieć się" od wróżbitów o swoich przyszłych losach, "poinformować"
o swoich poprzednich "wcieleniach", "poprawić aurę", nabyć
magiczne kryształy, cudowne piramidki, skorzystać z posługi "uzdrawiaczy",
nabyć cudowne olejki, "magnetyczne" kubki, uczestniczyć w wykładach
na temat leczniczych właściwości kolorów, a nawet przystąpić do sekty. Znamienne,
że pośród zwiedzających, zafascynowanych okultystycznymi praktykami duży odsetek
stanowiły osoby starsze, schorowane, które być może w praktykach okultyzmu poszukiwały
rozwiązania swoich problemów zdrowotnych, psychicznych czy emocjonalnych. Natomiast
młodsi uczestnicy imprezy byli raczej wiedzeni motywem ciekawości. Być może,
niektórzy z nich przyszli ze względu na równoległe się odbywającą wystawę multimediów.
Udział i zainteresowanie dużej rzeszy ludzi "bazarem czarów",
problematyką okultyzmu - czyli "wiedzy tajemnej", które zostało szeroko
odnotowane przez łódzkie media/, można potraktować jako pewien symptom stanu
świadomości społecznej, także stanu światopoglądu jednostek. Co ten symptom
wyraża? Postarajmy się odpowiedzieć, choćby w sposób skrótowy, na to pytanie.
Obserwowane zjawisko fascynacji "niewiadomym", poszukiwanie tajemniczej
wiedzy, może mieć wiele aspektów i przyczyn. Z jednej strony uwidacznia się
w nim kryzys przesadnego racjonalizmu. Ciasne i płytkie kryteria pozytywizmu
prowadzą współczesnego człowieka do poszukiwania tajemniczego, nadprzyrodzonego
świata. Z drugiej strony, w atmosferze przybliżania się do 2000 -ego roku, narasta
poczucie schyłku, dekadencji, zbliżania się końca jakiejś epoki. Zauważalne
wokół nas w świecie kultury, etyki, światopoglądu pomieszanie pojęć, wartości,
przynosi nastrój duchowego wyczerpania. Boleśnie odczuwana świadomość pustki
duchowej, charakterystyczna dla środowisk, które oddaliły się od chrześcijaństwa,
skłania wielu do poszukiwania sensu życia w dziedzinach irracjonalnych. Nic
dziwnego, że atrakcyjną staje się duchowość Nowego Wieku czyli New Age. W rzeczywistości,
jak mówi badacz filozofii XV wieku, prof. Stefan Świeżawski, jest to wcale nie
nowy, ale bardzo "stary wiek", ponieważ mamy tutaj w gruncie rzeczy
do czynienia ze stale odradzającymi się reliktami wierzeń pogańskich, związanymi
z panteistycznym, archaicznym, zmitologizowanym obrazem świata. Dlatego nie
dziwi fakt, że w duchowej pustce będącej udziałem niektórych jednostek i środowisk
pojawia się zainteresowanie ezoteryzmem czyli wiedzą tajemną, astrologią, teozofią,
spirytyzmem, parapsychologią, duchowością Wschodu, nowymi religiami i sektami
oraz tzw. gnozą, czyli połączeniem nauki i religii. Przytoczone powyżej uwagi
odnoszą się do tych właściwości dzisiejszej kultury, które sprzyjają zainteresowaniu
wiedzą tajemną. Dla chrześcijanina pozostaje jednak aktualne pytanie o ocenę
tych zjawisk w świetle Bożego objawienia, w świetle wiary Kościoła. Czym są
w rzeczywistości mroczne dziedziny ezoteryzmu, okultyzmu czyli wiedzy tajemnej?
W świetle wiary chrześcijańskiej nie ma co do tego żadnej wątpliwości: ezoteryzm,
okultyzm itp. jest sprzeczny z Pismem św. i nauką Kościoła. Przede wszystkim,
człowiek oddający się tego rodzaju praktykom, sprzeciwia się pierwszemu przykazaniu
Dekalogu o suwerennym panowaniu Boga- Stwórcy nad całym stworzeniem. Doktryna
okultyzmu odrzuca prawdę o istnieniu Boga osobowego, odwołując się do ślepej
siły Fatum, Losu, Przeznaczenia, lub Energii kosmosu. Propagowana w kręgach
okultystów praktyka tzw. channelingu czyli odwoływanie się do "duchowych
przewodników", medytacja transcendentalna z używaniem tzw. mantry stanowiącej
imię jednego z 700 milionów czczonych w Indiach bóstw hinduistycznych, dobrych
i złych, wiodą do kultu demonów i szatana. Tego typu praktyki prowadzą w końcu
do chorób psychicznych, depresji a nawet do samobójstw. Nie tylko Kościół odrzuca
różne przejawy i postacie magii, spirytyzmu i wróżbiarstwa. Już w Starym Testamencie
znajdujemy zakaz praktyk, o których tutaj mówimy. Np. Księga Kapłańska mówi:
"Nie będziecie uprawiać wróżbiarstwa, nie będziecie uprawiać czarów"
/Kpł 19,26/; i dalej : " Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy
ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez
nich. Ja jestem Pan Bóg wasz"/ Kpł 19,31/. Także w Księdze Powtórzonego
Prawa jest napisane: " Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał
przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary;
nikt kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych.
Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni"/Pwt 18,10-12/. Wyraźne
potępienie i zakaz wróżb i praktyk okultystycznych jest zawarte w 1Sm 15,23;
Kpł 19,31; Iz 2,6; Mdr 17,7 i n. W Nowym Testamencie znajdujemy bardzo mocne
potępienie dokonywania praktyk magicznych, wróżb, czarów. / Np. Dz 8,9-13; 16,6-12;
19, 18,20; Ga 5,20; Ap 9,21; 18,23/. Św. Paweł w swoim Liście do Efezjan akcentuje
konieczność prowadzenia walki duchowej "wobec podstępnych zakusów diabła,
/.../...przeciw Zwierzchnościom, Przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych
ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich"./
Ef 6,10-20/. Także w dokumentach Kościoła m.in. w "Katechizmie Kościoła
Katolickiego" znajdujemy potępienie oddawania się magii, czarom i zabobonom.
Zwłaszcza przeciw propagowaniu doktryny New Age, Katechizm wyraźnie potępia
wróżbiarstwo, zwracanie się do szatana i demonów, wywoływanie zmarłych. Są to
akurat te praktyki, które niesłusznie uważa się za "objawienie" przyszłości.
Niedawno biskupi włoscy z regionu Kampania w swoim "Liście do wiernych"
stwierdzili, że praktyki magiczne i okultyzm mogą być pokonane przede wszystkim
przez pogłębioną ewangelizację, katechezę, sakramenty święte. Okazuje się bowiem,
że zapotrzebowanie na praktyki ezoteryczno-magiczne pojawia się przede wszystkim
u tych chrześcijan, których wiara osłabła. Nie są oni bowiem zdolni dostrzec
radykalnej sprzeczności między wiarą w Boga Żywego i Prawdziwego a uleganiem
przesądom okultyzmu i magii. W świetle powyższych wyjaśnień, "Festiwale
Czarów", takie jak ten w łódzkiej hali sportu, jak również i inne tego
rodzaju imprezy propagujące okultyzm, choćby nawet odbywały się w aurze i atmosferze
wystaw techniki komputerowej, winny wywoływać postawę krytycyzmu, ostrożności
i wewnętrznego dystansu. Na zakończenie dedykuję naszym Czytelnikom słowa jednego
z łódzkich duszpasterzy akademickich, ks. Łukasza Woźniaka SDB: " Dlaczego
szukamy tam, gdzie czeka na nas śmierć?! Może nie fizyczne, ale na pewno duchowe
unicestwienie, wewnętrzna sterylizacja i wyjałowienie serca z tego, co jest
od Boga! Trzeba jakiegoś zdecydowanego zagubienia, a może zaślepienia, aby sięgać
po to, co naprawdę niszczy nas samych. A może to po prostu akt desperacji w
poszukiwaniu sensu, akceptacji, może to skowyt niemocy wobec zwariowanego świata?
Świata, który kompletnie zagubił poczucie tego co winien, a czego nie może.
Tak rozumiem poszukiwanie jakiegoś środka zaradczego w czarach, magii, horoskopach,
wróżbach, astrologii. Zniewolenie okultyzmem, sekciarstwem, jest równie, a może
nawet zdecydowanie niebezpieczniejsze od narkotyków i alkoholu, bo sięga od
razu po serce, duszę człowieka."/ Gazeta Akademicka, nr 24/96/.
Ks. W. Kulbat