Sługa Boży
o. Anastazy Jakub Pankiewicz OFM
(1882-1942)

Jakub Pankiewicz urodził się w dniu 9 lipca 1882 roku w rodzinie rolniczej Tomasza i Telki Lenio, we wsi galicyjskiej Nagórzany, w parafii Nowotaniec koło Sanoka. Późniejszy o. Anastazy uczył się przed rokiem 1896 w szkole podstawowej, zapewne w miejscowości rodzinnej, względnie w Nowotańcu, a następnie w gimnazjum w Sanoku i we Lwowie (1896-1899). W następnym roku (1900) J. Pankiewicz wstąpił do zakonu Braci mniejszych (OO. Bernardynów). Odbył roczny nowicjat, a następnie uzupełnił braki z zakresu szkoły średniej i w latach 1903-1907 uczył się filozofii i teologii w studium zakonnym w Krakowie i we Lwowie. Po przyjęciu święceń kapłańskich (1906) i ukończeniu studiów teologicznych pracował przez ponad rok w klasztorze w Wieliczce, głosząc kazania i spowiadając wiernych.

O. Anastazy Pankiewicz otrzymał w 1908 r. nominację od prowincjała o. Daniela Magońskiego na magistra nowicjatu w zjednoczonej prowincji bernardyńsko-reformackiej i przez kolejne trzy lata pełnił obowiązki wychowawcy w nowicjacie we Włocławku. Trwało to do ponownego podziału w 1912 r. zjednoczonej dotąd prowincji. W tym właśnie roku o. Pankiewicz przeniósł się do Lwowa i w tamtejszym konwencie św. Andrzeja był przejściowo wychowawcą (magistrem) studiujących barnardyńskich kleryków. Jednakże już w roku 1913 przeniósł się do Krakowa, gdzie tymczasowo zajął się kapelanią sióstr Bernardynek.

W roku wybuchu pierwszej wojny światowej A. Pankiewicz przeniósł się do Dżurkowa koło Kołomyi, gdzie przez krótki okres był administratorem parafii. Nowa sytuacja polityczna jaka zaistniała w 1914 r. sprawiła, że został kapelanem wojskowym w randze kapitana i przeniósł się na teren Węgier, gdzie pełnił obowiązki duszpasterza polskich żołnierzy oraz węgierskiej Polonii. Napisał wówczas i opublikował jedno ze swoich kazań pt. Kazanie patriotyczne (Lwów 1916).

Po ustaniu działań wojennych o. Pankiewicz zamieszkał w Krakowie, w klasztorze św. Bernarda, jako gwardian (1919-1930).

W 1930 r. uzyskał poparcie ordynariusza, biskupa Wincentego Tymienieckiego, który wyraził zgodę na kupno w dzielnicy Doły w Łodzi parceli pod budowę kościoła i szkoły. Już w roku 1932 erygowano tam w prowizorycznym pomieszczeniu najpierw rezydencję zakonną z trzema zakonnikami, dwoma księżmi i jednym bratem zakonnym. W tym czasie pod nadzorem o. Anastazego ruszyła budowa trzypiętrowego gmachu, ukończona w 1937 r. Umieścił w nim klasztor i męskie prywatne gimnazjum ogólnokształcące. Szkoła ta miała służyć przede wszystkim ubogim chłopcom z rodzin katolickich, choć przyjmowano niekiedy uczniów wyznania protestanckiego.

Zgromadzenie Sióstr Antonianek zatwierdzone przez ordynariusza łódzkiego, ks. bp Michała Klepacza pismem z dnia 22 grudnia 1959 r. sięga swoimi początkami okresu międzywojennego. Zapoczątkował je o. Anastazy Pankiewicz, sprowadzając do nowo wybudowanego gmachu szkoły w I937 r. z Włocławka trzy siostry Trzeciego Zakonu: Józefę Gralczak, Walerię Bakalarską i Władysławę Bartkowiak. Umożliwił im nabycie domu na terenie Łodzi (zamieniony później na obecny dom sióstr przy ul. Janosika) i ustalił wraz z nimi społeczny i charytatywny cel ich zgromadzenia. Według myśli założyciela miały na pierwszym miejscu służyć pomocą ubogiej młodzieży i najbiedniejszym rodzinom łódzkim.

Działania II wojny światowej uniemożliwiły już w 1940 r. dalszy rozwój ośrodka. Klasztor i gimnazjum zajęli Niemcy na cele wojskowe, usuwając wcześniej młodzież ze szkoły i zakonników z klasztoru. Kościół św. Elżbiety zamienili na garaże i stajnie. Pozostał tylko twórca ośrodka na Dołach, o. A. Pankiewicz, pomimo niebezpieczeństwa wywiezienia do obozu koncentracyjnego. Zamieszkał na terenie przykościelnym, na pobliskim cmentarzu, gdzie wynajął ciasne pomieszczenie w domku grabarza Gralińskiego i przyjmował korespondencję na adres tego domu (Loreleistr. 9a). W tych ciężkich warunkach kontynuował nawet duszpasterską działalność, odprawiając w kaplicy cmentarnej mszę św. niedzielną dla wiernych i udzielając im sakramentu pokuty oraz grzebiąc zmarłych. Nie ukrywał się przed władzami okupacyjnymi, ale wprost przeciwnie - swój nowy adres zamieszczał jako zwrotny na wysyłanej pocztą korespondencji.

Władze okupacyjne znały od początku miejsce jego zamieszkania i już 1 kwietnia 1940r. aresztowały go, umieszczając w więzieniu śledczym przy ul. Sterlinga w Łodzi. Po przesłuchaniu i odsiedzeniu dwu tygodni i trzech dni został wypuszczony na wolność. Powrócił więc do prowizorycznego pomieszczenia na cmentarzu, pomimo narastającego niebezpieczeństwa ponownego uwięzienia i umieszczenia tym razem w obozie koncentracyjnym. Cieszył się wolnością przez ponad półtora roku. Wydawało się, iż naziści zapomnieli o katolickim zakonniku z cmentarza przy Loreleistr. 9a, względnie zaakceptowali istniejący stan rzeczy, uważając, że podczas wojny cmentarz potrzebuje księdza. Nastał jednak krytyczny dzień 6 października 1941r., w którym masowo aresztowano księży na terenie Łodzi i okolicy, wywożąc wszystkich do przejściowego obozu w Konstantynowie Łódzkimi. Ofiarą tej akcji padł również o. A. Pankiewicz, który od początku nie ukrywał się przed okupantami, ale przyjął zasadę dyskretnego, aczkolwiek jawnego działania. W dniu 30 października t.r. wraz z innymi więźniami konstantynowskiego obozu został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau. Do momentu otrzymania w obozie pasiaków i numeru: 28176 pozostał w zakonnym habicie. Umieszczono go w bloku 28/4 (Dachau. 3/7). Przebywał tam do momentu zaszeregowania do transportu "inwalidów", a następnie męczeńskiej śmierci w dniu 20 maja 1942r.

Nie wiadomo bliżej, co było bezpośrednim powodem zaszeregowania o. Pankiewicza do grupy "inwalidów". Może skrajne wyczerpanie i niezdolność do dalszej pracy ponad siły, a może tylko ta okoliczność, że w 1942 r. kończył 60 rok życia. Ten ostatni powód był wystarczającym pretekstem dla obozowego "lekarza", by wpisać więźnia na listę śmierci. W dniu 18 maja t.r. został wraz z innymi 59 skazańcami wpisany na listę "inwalidów" i w dwa dni później znalazł się w ciasno załadowanym, ciężarowym aucie. Na 60 "inwalidów" tego transportu było 13 duchownych z Polski. Wraz z o. Pankiewiczem znaleźli się tam: ks. infułat Józef Prądzyński z Poznania, dwaj księża dziekani: z Bełchatowa ks. Franciszek Potapski i z Odolanowa k. Ostrowa Wielkopolskiego ks. Bartłomiej Piszczygłowa oraz ks. Franciszek Psonka proboszcz parafti św. Franciszka w Łodzi, ks. Leon Pryliński ze Lwowa, kapłan obrządku ormiańskiego. Pod koniec akcji załadowania skazańców na auto miało miejsce tragiczne wydarzenie, którego ofiarą stał się nasz sługa Boży, o. Pankiewicz. Według relacji naocznego świadka, współwięźnia ks. Stefana Stępnia z Łodzi, o. Pankiewicz był jednym z ostatnich wchodzących do auta skazańców. W atmosferze narastającego pośpiechu i brutalnego popędzania SS-mani chcieli jak najprędzej wyruszyć z obozu z transportem, dlatego w momencie kiedy o. Pankiewicz znalazł się już w aucie i usiłował pomóc przy wsiadaniu towarzyszowi niedoli, zatrzaśnięto właz do auta z taką siłą, że to spowodowało obcięcie obu jego rąk. Gest wyciągniętych, pomocnych dłoni, by wesprzeć słabszego współtowarzysza, o. Pankiewicz przepłacił ich utratą, a może i utratą życia z upływu krwi. Na wpół żywy, z obciętymi, rękami, w zatłoczonym aucie opuścił Dachau i po kilku godzinach jazdy znalazł się w Hartheim koło Linzu, gdzie cały transport uduszono gazem spalinowym w przeciągu ok. 6 minut, a następnie spalono zwłoki w krematorium.

 

Prośba dowszystkich, którym wyniesienie na ołtarze
Sł. Bożego Anastazego Pankiewicza
leży na sercu:

 

Powiadomienie o łaskach otrzymanych za przyczyna Sługi Bożego prosimy przesyłać na adres:

 

WICEPOSTULATOR PROWINCJI
OO. BERNARDYNÓW
ul. Bernardyńska 2
30-960 KRAKÓW 1
skr. p. 765
tel. (012) 22-16-50

 

Wróć