Lud Boży celebransem Eucharystii

Na pytanie: "kto celebruje liturgię?" Katechizm Kościoła Katolickiego odpowiada: "cała wspólnota" (KKK 1140). Przy czym przez słowo "wspólnota" rozumie się całe Ciało Chrystusa zjednoczone ze swoją Głową. Liturgia jest więc dziełem całego Kościoła. Kościół natomiast realizuje się w lokalnej wspólnocie, możemy więc mówić o liturgii jako o dziele zgromadzenia. Zgromadzenie to nie tłum, lecz wspólnota osób, dzieło Kościoła angażuje każdego z osobna. Stąd trzy części niniejszych rozważań: Liturgia jako "własność" Kościoła powszechnego, zgromadzenie podmiotem liturgii i osobiste uczestnictwo w liturgii. Wszakże słowo "liturgia" nie oznacza jedynie Mszy św., tutaj jednak ograniczę się do rozważań na jej temat.

Liturgia dziełem Kościoła

Kościół jako całość sprawuje kult i Kościołowi jako całości powierzone jest dzieło uświęcenia człowieka. Ktokolwiek sprawuje liturgię uczestniczy w dziele całego Kościoła, a liturgia ma być "sakramentem jedności" Kościoła. Ostatni Sobór zdecydował, że jedność Kościoła nie musi wyrażać się w jednakowości (uniformizmie) rytów, w używaniu jednego języka. Jednak liturgia, sprawowana w różnych językach, rytach, czy "stylach" (Msza "neokatechumenalna", "charyzmatyczna") pozostaje zawsze "sakramentem jedności". Dlatego decyzje dotyczące liturgii podejmuje władza w Kościele (Stolica Apostolska, biskup). Konstytucja o Liturgii, choć zapowiada odnowę liturgii, zastrzega jednak, że "nikomu innemu, choćby nawet był kapłanem, nie wolno na własną rękę niczego dodawać, ujmować lub zmieniać w liturgii" (KL 22, 3). Dlatego też istnieją przepisy liturgiczne, a wierność im nie jest "rubrycyzmem", czyli nadmiernym skrępowaniem przepisami, lecz znakiem jedności, wyrazem uczestniczenia w dziele całego Kościoła.

Liturgia dziełem zgromadzenia


Jednak sprawując liturgię nie czujemy się jedynie cząstką Kościoła, ale prawdziwie Kościołem. Wiernym w Koryncie św. Paweł przypomina, że "schodzą się razem jako Kościół" (1 Kor 11,18). W Konstytucji o Kościele czytamy: "Kościół Chrystusowy jest prawdziwie obecny we wszystkich prawowitych miejscowych zrzeszeniach wiernych, które trwając przy swoich pasterzach same również nazywane są Kościołami w Nowym Testamencie (KK 26) Kościół uobecnia się w konkretnym zgromadzeniu, tam, gdzie sprawowana jest liturgia, "ujawnia się przede wszystkim w pełnym i czynnym uczestnictwie całego Ludu Bożego w tych samych obchodach liturgicznych, zwłaszcza w tej samej Eucharystii, w jednej modlitwie, przy jednym ołtarzu pod przewodnictwem biskupa, otoczonego kapłanami i sługami ołtarza" (KL 41). Zwróćmy uwagę na wyrażenia użyte w cytowanych dokumentach: "schodzić się jako Kościół", "Kościół jest prawdziwie obecny", "Kościół ujawnia się". Zgromadzenie liturgiczne jest czymś więcej niż reprezentacją Kościoła, jest jego manifestacją najbardziej wyrazistą, prawdziwą epifanią Kościoła.
Soborowy postulat jak najpełniejszego uczestnictwa wiernych w liturgii płynie z dwóch przesłanek: z relacji jaka istnieje pomiędzy liturgią a Kościołem oraz z troski o jak najpełniejsze życie chrześcijańskie wiernych. Dokumenty - nie tylko Konstytucja o liturgii - kilkakrotnie powracają do tej sprawy. By liturgia była rzeczywiście źródłem chrześcijańskiego życia, wierni nie mogą być obecni "jak obcy i milczący widzowie" (KL 48), lecz winni uczestniczyć "świadomie, czynnie i owocnie w czynnościach liturgicznych" (KL 11). "Pełny, świadomy i czynny udział wiernych w liturgii" jest pragnieniem Kościoła, prawem i obowiązkiem każdego ochrzczonego (KL 14), gdyż jest on uczestnikiem kapłaństwa Chrystusa (KK 11). "Czynny udział w świętej liturgii" jest najważniejszą pomocą w prowadzeniu życia zjednoczonego z Chrystusem (DA 4). Troską duszpasterzy ma być wychowanie liturgiczne wiernych prowadzące do "czynnego udziału wewnętrznego i zewnętrznego" (KL 19).
Czynne uczestnictwo w liturgii ma mieć charakter wspólnotowy (KL 21). KL podaje też sposoby, przez które wyraża się i które pobudzają czynne uczestnictwo: wykonywanie aklamacji, odpowiedzi, psalmów, antyfon, pieśni, jak również czynności czy gestów oraz przybierania właściwej postawy ciała (KL 30).
O roli wiernych w liturgii pouczają nas też przepisy liturgiczne, ogólne, zawarte np. w Ogólnym Wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego (dalej OWMR), jak i szczegółowe umieszczone w księgach liturgicznych (tzw. rubryki). Pouczające jest zwłaszcza porównanie z dawnymi przepisami liturgicznymi. Dawne rubryki zawarte są nie tylko w Mszale, ale i w odrębnej księdze: Ritus servandus in celebratione Missae. Ich celem jest szczegółowy opis czynności kapłana podczas Mszy św. Te liczne i bardzo szczegółowe przepisy zajmują się wyłącznie kapłanem. Tylko jemu rubryki mają pomóc w celebrowaniu godnym, poprawnym, zachowującym jedność z całym Kościołem w najdrobniejszych detalach. Wiernych wspomina się o tyle, o ile determinują oni działanie kapłana, np. kapłan zwraca się do ludu. Czasem rubryki sformułowane są w trybie warunkowym: jeśli wierni są. Z rubryk nie wynika, że obecność wiernych jest konieczna, zakłada się ich obecność bierną.
Wprowadzenie do Mszału rozpoczyna opis struktury Mszy św. od stwierdzenia, że to zgromadzony lud Boży sprawuje pamiątkę Pana, a w omówieniu poszczególnych części Mszy zgromadzenie pojawia się prawie w każdym punkcie (OWMR 24-57). Niech jako przykład posłuży Obrzędy wstępne.
Obrzędy wstępne "zmierzają ku temu, by zgromadzeni wierni połączyli się we wspólnotę i przygotowali do odpowiedniego słuchania słowa Bożego i godnego sprawowania Eucharystii" (OWMR 24). "Wprowadzenie" podkreśla rolę zgromadzenia w każdym z elementów obrzędów wstępnych: "Po zgromadzeniu się ludu, gdy kapłan wchodzi z asystą, rozpoczyna się śpiew na wejście (25). ..."Kapłan i całe zgromadzenie czynią znak krzyża. Następnie kapłan przez pozdrowienie oznajmia wspólnocie obecność Pana (28). Akt pokuty "spełnia cała wspólnota" (29). Śpiew Panie, zmiłuj się nad nami "wykonują zwykle wszyscy" (30). Chwała na wysokości śpiewa "całe zgromadzenie" (31). "Następnie kapłan wzywa lud do modlitwy; wszyscy razem z kapłanem trwają przez chwilę w milczeniu" (32). I tak rolę zgromadzenia moglibyśmy prześledzić w całej Mszy św. Posłużmy się jednak jeszcze tylko jednym przykładem. O modlitwie eucharystycznej OWMR mówi w następujący sposób: "Kapłan wzywa lud, by wzniósł serca do Pana w modlitwie i dziękczynieniu oraz łączy lud ze sobą w modlitwie, którą w imieniu całej społeczności kieruje do Boga Ojca przez Jezusa Chrystusa. W modlitwie tej chodzi o to, by całe zgromadzenie zjednoczyło się z Chrystusem w głoszeniu wielkich dzieł Bożych i w akcie złożenia ofiary" (54). Lud zaproszony jest więc do uczestnictwa w tej centralnej i kulminacyjnej części całej akcji liturgicznej (54). Dawniej, ze względu na wagę chwili, lud miał trwać w milczeniu, a kapłan zobowiązany był do odmawiania świętych słów po cichu, tak, by lud ich nie słyszał.

Zgromadzenie jako podmiot liturgii ukazuje się nie tylko we wspólnych działaniach, lecz także w tym, że każdy wykonuje właściwą sobie funkcję liturgiczną. Wykonywanie funkcji liturgicznych to nie tylko "usługiwanie" małych chłopców przy ołtarzu. Niestety, ciągle jeszcze dorośli w niewielkim stopniu podejmują odpowiedzialność za liturgię. Przypomnijmy, że dokumenty liturgiczne wymieniają m. in. następujące funkcje w zgromadzeniu, nie zarezerwowane ani dla dzieci, ani dla mężczyzn jedynie: czytanie z Pisma Św. z wyjątkiem Ewangelii, podawanie intencji modlitwy wiernych, prowadzenie śpiewów; gra na organach i innych instrumentach, odczytywanie komentarzy i pouczeń, służba przyjęcia i ładu, zbieranie ofiar, niesienie darów w procesji.

Osobiste zaangażowanie w liturgię

"Zgromadzenie, które celebruje, jest wspólnotą ochrzczonych" (KKK 1141), a więc tych, którzy mają udział w kapłaństwie Chrystusa. Sprawowanie wspólne liturgii jest realizacją kapłaństwa wiernych - daru otrzymanego w sakramencie chrztu. Czasem mówienie o kapłaństwie wiernych kojarzy się nie tyle z ukazywaniem godności chrześcijanina, co z pocieszaniem: "wprawdzie nie macie takiej godności jak księża, ale też możecie swoje ofiary włączać w kapłańskie działania liturgiczne". A tymczasem to właśnie ofiara duchowa jest najistotniejsza. Zgodnie z tym, co czytamy w Liście do Hebrajczyków 10, 5n (który słowa Ps 40, 7nn wkłada w usta Chrystusa): "ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało...Wtedy rzekłem. Oto idę..., abym spełniał wolę Twoją, Boże". Duchowa ofiara jest istotna w sprawowaniu liturgii, a nie dodatkiem do rytu. To ryt pełni rolę służebną wobec tego, co najważniejsze, a więc wobec ofiary duchowej. I podobnie zadaniem kapłana podczas Mszy św. jest posługa, by ofiara duchowa w każdym z osobna mogła się dokonać. Stąd w dokumentach, tam, gdzie mowa jest o uczestnictwie wiernych, postuluje się, by było ono, świadome (KL 11; 14) i pełne (KL 14; 41)
Wierni mają uczestniczyć w liturgii świadomie, tzn. "duch ma być zgodny z głosem" (Reguła św. Benedykta). Chodzi o zrozumiałość słów i gestów (głównego celebransa i zgromadzenia), o to, by słuchać uważnie głoszonego słowa, a modlitwę wypowiadaną przez kapłana czynić swoją. Świadomemu uczestnictwu sprzyja brak pośpiechu w sprawowaniu liturgii, staranność wypowiadanego słowa i wykonywanego gestu, troska o nagłośnienie, zachowanie właściwych chwil ciszy, które są integralną częścią akcji liturgicznej (KL 30, OWMR 23), a także komentarze w czasie liturgii czy katecheza liturgiczna.

Uczestnictwo w liturgii jest pełne, gdy rzeczywiście jej uczestnicy włączają się w uobecnianą Ofiarę Chrystusa. Chrystus ofiarował siebie, tzn. "dobrowolnie wydał się na mękę (II ME), uczynił dar z siebie, ze swego życia, ze swojej woli: "nie jak ja chcę, ale jak Ty" (Mt 26, 39). Powszechne kapłaństwo wiernych realizuje się w naśladowaniu Chrystusa w Jego całkowitym wydaniu siebie. Skoro w Eucharystii stajemy wobec Ofiary Chrystusa, nie możemy ze swojej strony ofiarować jedynie "czegoś z siebie", swoich smutków i radości, prac i cierpienia. Złożyć siebie w ofierze znaczy ofiarować to, co najważniejsze - przekazać Bogu prawo do rozporządzania swoją osobą, złożyć dar z tego, co najdroższe i najbardziej nasze - z naszej wolnej woli, z naszej wolności. Tak więc trzeba uczestniczyć w liturgii, by pozwolić się kształtować słowu Bożemu i ofiarując niepokalaną hostię uczyć się samych siebie składać w ofierze (KL 48; KK 11). To "uczyć się" jest nie tylko braniem za przykład tego, co uczynił Jezus. Nie sami uczestnicy liturgii czynią siebie zdolnymi do całkowitej ofiary, ale łaska Boża. Modlimy się: "Niech On nas uczyni wieczystym darem dla Ciebie" (III ME). Prosimy, by Bóg przyjął Ofiarę, ale nie Ofiarę Jego Syna, bo ta już dawno jest przyjęta, już zostaliśmy przez nią pojednani ("przyjmij Ofiarę, przez którą nas pojednałeś ze sobą" - III ME) ale, by uznał, że to co czyni Kościół, jest tożsame z Ofiarą Chrystusa (nie tylko w sensie sakramentalnego uobecnienia), by naszą ofiarę z siebie, ofiarę całego Kościoła czynił coraz bardziej podobną do całkowitego wydania się Chrystusa, coraz bardziej zjednoczoną, zatopioną w Ofierze Jego Syna

Postulat uczestnictwa wiernych w liturgii płynący z przekonania, że wspólnota jest podmiotem liturgii, odnajdujemy jako podstawę odnowy liturgicznej w sposób bardzo wyraźny w dokumentach soborowych i w przepisach liturgicznych. Gorzej jest z powszechną świadomością i z praktyką. Ciągle nasza liturgia jest zbyt "sklerykalizowana". Również tam, gdzie zasada udziału zgromadzenia jest w dużym stopniu realizowana, często rozumiana jest jako zachęta do tego, by wierni nie tylko obserwowali działanie kapłana, ale też włączali się jakoś w to, co on czyni. Jednak jest to za mało. Wierni mają nie tylko interweniować w dzieło kapłana, ale czuć się podmiotem liturgii, sprawującymi liturgię. To nie kapłan celebruje, a wierni czasem "się wtrącają" dla urozmaicenia i podtrzymania uwagi, ale zgromadzenie celebruje, a kapłan przewodniczy zgromadzeniu.

Uczestnictwo we Mszy będzie coraz pełniejsze nie tylko przez coraz lepsze zrozumienie i wykonywanie obrzędów, przez coraz pełniejsze angażowanie zgromadzenia i poszczególnych osób w pełnienie posług liturgicznych. Wszystko to ma służyć do coraz pełniejszego składania ofiary duchowej, prowadzić do wierniejszego naśladowania Chrystusa aż po spełnienie słów św. Pawła: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus" (Gal 2,20).

ks. Sławomir Sosnowski