OBOPÓLNE OTWARCIE DRZWI
Uniwersytet Łódzki otwiera dziś swój nowy rok. I nowy, polski rok otwiera swe podwoje przed Uniwersytetem, jak je otwiera przed każdą szkołą wyższą w Polsce. Tego faktu niepodobna nie odnotować jako prawdziwie wielkiego wydarzenia i nie sposób nie umieścić go pośród dokonań, które zapisują się, niczym w złotej księdze, po stronie nadziei.2. Dziś jednak, w dniu inauguracji nowego roku akademickiego, godzi się nade wszystko wytężyć spojrzenie w jutro i przyłączyć do życzeń składanych zewsząd Uniwersytetowi. Zaszczycony
uprzejmym zaproszeniem na dzisiejszą uroczystość i wdzięczny za nie, chciałbym wszelkie myśli i uczucia, jakie w tej chwili i na jutro Uniwersytetu Łódzkiego, cisną mi się na usta, wyrazić jednym tylko zdaniem. Gdy przed dwoma laty Papież Jan Paweł II podczas swej podróży apostolskiej po Polsce odwiedził Katolicki Uniwersytet Lubelski, poczynił takie zwierzenie: "Pamięć tego, czym jest uniwersytet - Alma Mater - noszę w sobie wciąż żywą. Nie tylko pamięć, ale i poczucie długu, który należy spłacać całym życiem". Oby Uniwersytet naszej wspólnej Łodzi w każdym, kto go stanowi, kto w nim nabywa wiedzy i mądrości, mógł się tak oto zawsze wpisywać w pamięć, takie budzić uczucia w sercach i odciskać się w umysłach tak rozumianą powinnością! Oby takim uniwersytetem wciąż wyraziściej się stawał: tak umiłowanym i tak szanowanym! Wszystko inne, co nadto bym powiedzieć pragnął zamykam w tych prostych słowach.
Proszę Waszą Magnificencję, Dostojny Senat, Panie i Panów Profesorów, całą Kadrę nauczającą, Pracowników administracji i wielotysięczną Brać studencką, o przyjęcie tych słów jako mych najlepszych, najserdeczniejszych życzeń.
Inauguracja roku akademickiego
w Uniwersytecie Łódzkim,
4 października 1989 r.