TWÓRCA MA W SOBIE COŚ Z BOGA

W chwili, gdy łódzkie uczelnie artystyczne wkraczają w nowy rok swej pracy, jakże znaczącej dla jutra kultury duchowej Polaków, pragnę przyłączyć się do wszystkich, którym dobrodziejstwo żywego ducha jest bliskie i wespół z nimi uczestniczyć w tej radości jako także własnej.
W chwili, gdy niepodważalne przecież posłannictwo twórców kultury musi się tymczasem zmagać z wieloma dotkliwymi przeciwnościami, obecna inauguracja rozbudza nadzieje, że oto wbrew wszelkim chłodom, jakie towarzyszą historycznym dniom naszym, uzdolniona młodzież polska nie zechce zakopywać swoich talentów, że będzie polski teatr, polski film, polska muzyka, polska twórczość plastyczna i będą one prawdziwie wielkie. Do tej nadziei pragnę się także dzisiaj przyłączyć.

2. Pragnę się przyłączyć do tych, którzy w dniu dzisiejszej inauguracji trzem wspaniałym łódzkim uczelniom składają w darze słowa życzeń. Najpierw składam jedno życzenie i wiążę je ze słynnym zdaniem św. Augustyna sprzed szesnastu już wieków, bardzo chętnie powtarzanym, o wciąż niespokojnym sercu ludzkim. Przypomniał je niedawno przedstawiciel twórców kultury, gdy w czerwcu witał Papieża w Teatrze Wielkim w Warszawie. Życzę przeto Waszym Magnificencjom, Dostojnym Senatom, Pracownikom dydaktycznym i Studentom owego niepokoju, który rodzi dzieła największej miary, stwarza między ludźmi więzy trwałych przyjaźni i otwiera serca ludzkie na umiłowanie najszczytniejszych wartości. I sięga aż do Boga.
I drugie mam życzenie. We wspomnianym, warszawskim przemówieniu przytoczono nadto znaną też inwokację Juliana Tuwima: "Jeszcze się kiedyś rozsmucę, / Jeszcze do ciebie powrócę". Godziłoby się niewątpliwie poczynić religijną interpretację słów poety, skądinąd religijnie chyba obojętnego. Niech mi będzie jednak wolno strawestować to wzruszające wezwanie i zatrzymać się tymczasem przy jego znacznie szerszej wymowie. Twórca ma w sobie coś z Boga i tworzenie artystyczne ma poniekąd wymiar boski. Życzę trzem uczelniom, żeby do nich, jak do miejsc tworzenia, niczym do miejsc sakralnych, obficiej docierać zaczęły takie modlitewne inwokacje współczesnych synów marnotrawnych, którzy odstąpili od źródeł kultury.
Życzenia te składam z uznaniem i podziwem na ręce Waszych Magnificencji.

Inauguracja roku akademickiego
w łódzkich uczelniach artystycznych,
październik 1991 r.