" ... NA ŚWIADECTWO, ŻE CZASY SĄ NOWE"

Przywykliśmy już do tego, że każdej jesieni, gdy w naszych uczelniach odbywają się uroczystości inauguracyjne nowego roku akademickiego, odwiedzamy się wzajemnie i składamy sobie życzenia. Już nawet dobrze nie pamiętamy, że kiedyś mogło być inaczej. I że rzeczywiście inaczej bywało. A gdyby ktoś o trwalszej pamięci usiłował w nas ożywić zmartwiałe wspomnienia, uznalibyśmy to dzisiaj za próżne przywracanie naszej świadomości okresu duchowego kalectwa, z którego na szczęście łatwo się uleczyliśmy.
Dziś bowiem wiadomo, że wszyscy, którzy dźwigają na sobie odpowiedzialność za współtworzenie życia miasta, zwłaszcza nauczyciele i wychowawcy, nie mogą nie spotykać się ze sobą, chociażby skądinąd dzieliły ich znaczne różnice światopoglądowe, polityczne czy religijne.
To stało się na szczęście takie proste! Bo to w istocie jest proste i aż nadto widoczne, że ta prosta prawda jest niezbywalnym warunkiem wszelkiego społecznego ruchu naprzód oraz zaczynem kultury autentycznie humanistycznej.

2. To mówiąc i takie, z rozmysłem, stawiając akcenty, wspominam postać łódzkiego biskupa sprzed lat z górą trzydziestu, jednego ze swoich poprzedników, wielkiego zaiste człowieka i myśliciela, profesora Uniwersytetu Wileńskiego, Michała Klepacza, o którym napisano, że w tamtych, nieprzychylnych ludziom latach "stanął w otwartych drzwiach ku nowym czasom".
Wtedy jednak, drzwi te nie były jeszcze prawdziwie otwarte. Biskup Michał Klepacz, ów według sławnego wyrażenia Prymasa Tysiąclecia "inteligent warszawski na łódzkim bruku", z właściwym sobie, właśnie inteligentnym uporem człowieka dialogu, dopiero otwierał je na oścież. A gdy zatrzaskiwano je na powrót, on z niesłabnącą wiarą w moc ideałów humanistycznych, otwierał je od nowa i stawał w nich wpatrzony w drogę przyszłości.
Dziś drzwi te są już w pełni otwarte. Nam z kolei trzeba już nie stanąć w nich, ale je przekroczyć - wejść w nowe czasy, sposobić swój krok twardą musztrą rekruta, ćwiczyć umysły wysiłkiem, oddanej wielkiej sprawie, pracy intelektualnej, leczyć schorowane serca, ażeby nic, co niegodne, nie zdołało nas w naszej dziejowej drodze zatrzymać.

3. W chwili, gdy łódzkie uczelnie wznawiają swoje prace badawcze, dydaktyczne i wychowawcze, najżyczliwiej i najserdeczniej życzę Waszym Magnificencjom, Dostojnym Senatom, wszystkim pracownikom naukowym i administracyjnym, całej młodzieży studiującej w Łodzi śmiałego, niezachwianego, światłego pójścia w drogę - na świadectwo, że czasy są nowe. I że są nowi ludzie w tych nowych czasach!

Inauguracja roku akademickiego łódzkich wyższych uczelni,
1 października 1992 r.