Rekolekcje Wielkopostne, które u nas trwały od Niedzieli Palmowej do Wielkiej Środy, były uwieńczeniem naszego przygotowania do Triduum Paschalnego i Świąt Zmartwychwstania Chrystusa Pana. Prowadził je ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy Archidiecezji Łódzkiej, nadał im tytuł „Krzyż naszą nadzieją-krzyż to klucz do nieba.”
W Niedzielę Męki Pańskiej rekolekcjonista skierował nasze spojrzenie na krzyż, na Chrystusa ukrzyżowanego, na nasze krzyże, że nie jesteśmy sami na drodze krzyżowej naszego życia. Obok nas są ci, którzy są dla nas Szymonem, matką, Weroniką lub niewiastami, a czasem my jesteśmy takimi dla nich.
W Wielki Poniedziałek było o sakramencie pokuty i pojednania, o ogromnym znaczeniu, jakie ma właściwe przygotowanie do spowiedzi: sposób, częstotliwość i spełnienie warunków dobrej spowiedzi, szczególnie dotyczące zadośćuczynienia za nasze grzechy Panu Bogu i bliźniemu.
Wielki Wtorek był poświęcony Sakramentowi Namaszczenia Chorych – jednemu z dwóch sakramentów uzdrowienia i nadziei, które daje Kościół, a w których Pan Jezus chce przyjść i leczyć nie tylko nasze chore ciała, ale przede wszystkim naszą duszę i dawać nam nadzieję, że z Nim damy radę i przejdziemy nawet przez trudności choroby. W odpowiedzi na piękny i przekonywujący wykład ks. Pawła prawie wszyscy obecni w świątyni skorzystali z tego Sakramentu.
Tematem ostatniego dnia rekolekcji była sprawa przemijania i śmierci – temat, którego się boimy. Świat w którym żyjemy nie pozwala nam myśleć o końcu naszego życia – kolejne reklamy, serwowane nam we wszystkich mediach, gloryfikują kult ciała, nakłaniają do nadmiernego zajmowania się nim. Chociaż się z tego śmiejemy, to w to wierzymy, chcemy w to wierzyć, że będziemy wiecznie młodzi, że będziemy wiecznie się podobać. Jest to szczególnym zagrożeniem dla młodych, których nie widać w świątyni, ale na siłowniach, bo ciało jest dla nich najważniejsze. Jednak, gdy ktoś bliski odchodzi, przychodzi refleksja. Zaczynamy myśleć nad swoim życiem, przemijaniem, że ten „kołowrotek codzienności biegnie”, a my z nim, i tak mija nasze życie. Rekolekcjonista zachęcił do modlitwy o dobrą śmierć, której nie trzeba się bać, gdyż po drugiej stronie jest Pan Jezus, który z rozpostartymi ramionami, jak na krzyżu, czeka na ciebie „przyjdź”, czekają na nas bliscy zmarli.
Naszemu rekolekcjoniście gorąco dziękujemy za jego gorące serce pełne radości i otwarte na innych. Życzymy Ks. Pawłowi spełnienia się jego życzeń, skierowanych do obecnych, byśmy wszyscy spotkali się tam, po tej drugiej stronie, abyśmy nie lękali się śmierci, ale byli na nią przygotowani i mieli niezachwianą nadzieję płynącą z krzyża i Zmartwychwstania Pana Jezusa.